Co się kryje za ochockimi pomnikami...

sprawdzaliśmy 20 maja w czasie wycieczki rowerowej, prowadzonej przez Gosię Ruszkowską :)

OCHOTA na Wolny Czas & klub sąsiedzki Tarczyńska 11 zapraszają na wspólną wyprawę!
Zaczęliśmy od pomnika, którego... nie widać. Sympatyczny pan z wąsami, który przez miłość do Warszawy miał problemy osobiste - Sokrates Starynkiewicz.

Jest, jest, po prawej, jeśli dobrze się przyjrzycie. Dzięki Starynkiewiczowi warszawiacy dostali przede wszystkim czystą wodę.

Żeby nie być gołosłownym - oto on. Warszawa miała niezwykłe szczęście do prezydentów mianowanych. Już na bramie Filtrów od pana ochroniarza można usłyszeć: "Jedyny Rosjanin, który tak wiele zrobił dla Warszawy".

Motywy turpistyczne, czyli historie warszawskich cmentarzy. Na zdjęciu obelisk upamiętniający zmarłych w Szpitalu Dzieciątka Jezus.
 Chłop jak rydz i ze śmigłem - w latach 60. pomnik Lotnika nazywano pomnikiem Rydza Śmigłego :)
 


Pomniki jak barometr historii pokazują nam dzieje miasta - nieme, ale... nie zawsze nieruchome. Pomnik Lotnika trafił na Ochotę aż z pl. Unii Lubelskiej.

Lotnik ma twarz majora wojska polskiego, który miał to szczęście, że zawsze był lepszy, bo... tak miał właśnie na nazwisko - Leonard Zbigniew Lepszy.


Maria Skłodowska-Curie jest jedyną kobietą w licznym gronie naukowców patronującym ochockim ulicom. Warto wiedzieć, że była wielką miłośniczką jazdy na rowerze!
















Z pewnością dzięki wstawiennictwu św. Alojzego Orione oraz całemu gronu patronów Warszawy udało nam się odwiedzić najskrytsze zakamarki ogrodu przy domu wychowawczym księży orionistów.







Najkrócej urzędujący prezydent RP i historie zamachów w Warszawie.


I na koniec quiz nawiązujący do tematu wycieczki. Wszyscy odpowiadali śpiewająco!

Komentarze