Następny przystanek...

... a w OCH-Teatrze KOZA! Fot.: Jakub Gronczewski

Stoję przed budynkiem przy Grójeckiej 65. Dawno (bardzo dawno) funkcjonowało tu Kino Ochota. Wyrosło wraz z dwoma osiedlami, po obu stronach wylotówki na Kraków. Między polem kapusty, kurnikami i zagrodami dla kóz. Gdy Kino i bloki powstawały i w końcu powstały to kapusta i kozy zostały jeszcze trochę... To tak z 50 lat temu... Wtedy pójście do kina było czymś niezwykłym, świątecznym. No ale, ludzie przychodzili. Tylko, że potem zaczęli chodzić do multipleksów... Tak więc stoję przed niegdysiejszym Kinem, którego repertuar przez ostatnie 15 lat nie oferował niczego, co mogłoby zachęcić ludzi do wejścia po schodkach do pięknej, socrealistycznej budowli. Z czasem wykształciło się tu alternatywne kino - wypożyczalnia DVD. No i ośrodek szkolenia kierowców jakiś tam, chyba na "A".

Grójecka 65. Teatr. Kultura. Sztuka. I wyświetlacz z niebieskimi diodami. Za czasów kina był neon, który je ozdabiał, ale popadł w ruinę i już go nie ma. Może wróci? Podobno gdzieś jest tylko brakuje złotówek na renowację, czy jakoś tak... Więc wyświetlacz. Pokazuje mi tytuły sztuk w OCH-Teatrze. Gdzieś tam w środku widać studenta, który próbuje złapać wi-fi sącząc colę z lodem i cytryną w kawiarnianym ogródku, panią, która przyszła sprawdzić jak jest w tym naszym nowym teatrze i pana, który sprzedaje bilety i codziennie odpowiada na multum pytań. Czy są wejściówki? A kiedy Zaświaty? A Biała Bluzka? A Wassa? A na Miss HIV są jeszcze miejsca? A na warsztaty to komplet już? A kiedy premiera KOZY? A kto gra? A jest już repertuar na grudzień 2012? Jak to: nie ma.?

Otóż OCH-Teatr prezentuje sztukę Edward'a Albee'a "KOZA, albo kim jest Sylwia?" Pozwolę tu sobie zacytować zapowiedź zaczerpniętą ze strony OCH-Teatru:
Skandal i tajemnica burzą szczęśliwe życie rodzinne. Martin w dniu swoich 50-tych urodzin przechodzi katharsis, które doprowadzi do tragedii.
Martin i Stevie są szczęśliwym małżeństwem. Mają osiemnastoletniego syna Billego, który jest homoseksualistą. Martin jest wybitnym architektem. Właśnie skończył 50 lat, otrzymał Nagrodę Pritzkera oraz wygrał konkurs na projekt Miasta Przyszłości. Z tej okazji jego przyjaciel Ross, który jest dziennikarzem telewizyjnym, ma przeprowadzić z nim wywiad dla TV. Podczas wywiadu rozkojarzony Martin wyznaje, że mimo olbrzymiej miłości do żony, której nie zdradził, podczas wyjazdu na wieś zakochał się w Sylvii. Zszokowany Ross w trosce o wizerunek Martina uruchamia rodzinne konfrontacje.

Zdrada, odrzucony homoseksualny syn, silna żona i konserwatywny zapatrzony w małżeństwo przyjaciel.
Kim jest Sylwia jest wyzwaniem rzuconym „społecznemu tabu”. To poruszająca, tragiczna ale i zabawna opowieść o uprzedzeniu, zrozumieniu, miłości i nienawiści.

Zapowiada się ciekawie. W obsadzie znani i lubiani, czyli Maria Seweryn, Radosław Jamroż, Piotr Machalica i Bartłomiej Topa.

KOZA. Kim jest ta k o z a ? Trzeba iść i się dowiedzieć. Premiera już jutro, w niedzielę 19 września o 19:00. Warto pójść, a wejść można dzięki specjalnym wejściówkom już za 40 zł. Tak. Na premierę. Ilość ich jest ograniczona. Mnie jeszcze bardziej zachęca informacja, że KOZA była grana ponad 300 razy na Brodwayu. KOZA była grana... Ciekawe, czy łatwo zagrać KOZĘ?

A kto na premierę nie zdąży, ten będzie miał możliwość zobaczenia KOZY jeszcze kilka razy we wrześniu i październiku, i listopadzie też. Ale nie warto tego odwlekać... Ja tak odwlekałem pójście na Wątpliwość w Polonii... Bo urlop, bo zapalenie gardła, bo nagle coś mi wypadło. Chciałem iść następnym razem, w kolejnym bloku. Ale nie pójdę, bo spektakl pożegnaliśmy... Tak więc zachęcam do wybrania się czym prędzej na KOZĘ, ceny biletów wydają się być przystępne (sporo biletów na sztuki w OCH-u jest w tej cenie...). Różnią się w zależności od strefy: czerwona (I): 50 zł, ciemno-szara (II): 40 zł, niebieska (III): 30 zł, jasno-szara (IV): 20 zł. Od października: +5 zł. W repertuarze można sprawdzić kiedy spotkamy w OCH-Teatrze KOZĘ...

***

Stoję przed budynkiem przy Grójeckiej 65. Dawno (bardzo dawno) funkcjonowało tu Kino Ochota. Wyrosło wraz z dwoma osiedlami. Jednak zanim teren ten stał się prawie-centrum-miasta były tu kozy. Dużo ich było. Kozy na polu. Ciekawe, czy bawiły się z kurami w berka, a ze świnkami w chowanego w grządkach kapusty. Ciekawe, czy biegały, skakały i nóżki łamały. Ciekawe, czy ktoś się wtedy spodziewał, że ponad pół wieku później będziemy mieli na Ochocie Teatr. Teatr przez duże "Te". I że będzie w nim KOZA...

cdn...

Komentarze